Już o tym kiedyś pisałam, ale jeszcze raz do tego wrócę. Dzięki Panu Doktorowi Ryszardowi Oparze mamy miejsce spotkań, taki nasz klub, czy może kawiarenka, (bo każdy może wziąć kubek kawy;)

NEon pozwala na stworzenie sieci, która łączy nas  razem z różnych  części świata. Ja uważam, że to jest wspaniałe! 

W naszym tym klubie nie obowiązuje jakiś formalny strój, może być frak, suknia balowa, a może być piżama. 
To co nas obowiązuje to: zasady dobrego wychowania, kultura i szacunek dla każdego człowieka. Traktujemy się nawzajem tak jak byśmy chcieli aby nas traktowano.  Nie znamy się, używamy pseudonimów i niezależnie skąd przychodzimy na nasze spotkania, uważamy się za równych sobie. 

Niektórzy zachowują się "upierdliwie", czyli mówiąc inaczej dokuczliwie. Zapewne  uważają takie zachowanie  za rozrywkę, albo nie mają nic innego  do powiedzenia.  Bywa, że dyskusja  jest  "bij zabij, ale ostatnie słowo musi należeć do mnie. "To jest postawa zakomleksionych, tych, którzy w sieci próbują budować własne ego.

Najzabawniej jest kiedy następuje chwalenia się herbami, czy  jakimś "wysokim urodzeniem". Tak, ja też jestem księżniczą! Ktoś nie wierzy?  

Dyskusja postronnych osób o mnie jest śmieszna. Nikt mnie nie zna, a to jak o mnie piszą, to jest własna wyobraźnia. Dorosłym, dojrzałym ludziom nie wypada tak się zachowywać.  

Ja p. babaraby nie znam, nigdy z nią nie dyskutowałam, a ona  od razu przypuściła atak, "w piórka obrosła", "stała się ważna" i nie tylko na moim blogu to pisała, ale gdzie mogła tam  mnie oczerniała. Nie mam pojęcia co chce i o co jej chodzi. Tak, zablokowałam ją na moim blogu, bo nie mam zamiaru znosić jej ataków. Zresztą jak do tej pory, to jej zachowanie nie rokuje, że coś się pod tym względem zmieniło. 

NEon jest miejscem spotkań i dyskusji mniej lub bardziej politycznych, ogólnospołecznych i ja nie życzę sobie być tematem do dyskusji. Jeżeli ktoś ma jakieś zastrzeżenia do mojej osoby, to proszę je jasno sformułować i napisać. 

Pani babaraba, o co Pani chodzi? Czego Pani ode mnie chce? Proszę publicznie "kawę na ławę", a nie pokątnie, jakieś tam uwagi i obmowy. No jak, dowiem się wreszcie? 
Anna