Morze Czarne jest daleko od Polski, ale rakiety lądują blisko polskiej, dzisiaj praktycznie nie istniejącej, granicy. Czy jak nie będzie granicy, to nie będzie obrony?

Strona ukraińska przekazała więcej szczegółów nocnego ataku rakietowego w obwodzie lwowskim. Okazuje się, że Rosjanie zaatakowali wojskowy obiekt infrastruktury położony w rejonie jaworowskim, 15 km od granicy z Polską. Jak poinformował szef władz obwodu lwowskiego Maksym Kozycki, obiekt został całkowicie zniszczony. Tymczasem według sztabu generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, siły rosyjskie usiłują przedrzeć się w stronę Słowiańska w obwodzie donieckim. Trwa również atak na kombinat Azowstal w Mariupolu.

Do ataku rakietowego na wojskowy obiekt infrastruktury w obwodzie lwowskim doszło około godz. 4.30 (3.30 czasu polskiego). "Na chwilę obecną nie ma informacji o zabitych i rannych. Rozmiary i charakter zniszczeń są ustalane" - informował w niedzielę nad ranem Maksym Kozycki.

Mer Lwowa Andrij Sadowy doprecyzował natomiast, że cel ataku w obwodzie lwowskim był 15 km od granicy z Polską. 

"Cztery rakiety uderzyły w obiekt wojskowy w jaworowskim rejonie. Został całkowicie zniszczony. Na szczęście, nie było ofiar. Tym razem cel znajdował się 15 km od granicy z Polską, UE i NATO" - napisał Sadowy.

"Zasięg wystrzelonych rakiet to 1500 km. Teraz wypowiedzi rosyjskich propagandystów o konieczności denazyfikacji Polski już nie wydają się krzykami pijanego" - dodał mer. 



Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-atak-rakietowy-na-obiekt-wojskowy-15-km-od-polski,nId,6025981#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Czy jak ten  Azowstal zamurują, to  będzie  już  po pogrzeie?