Każda wojna jest złem, o straty poniesione w czasie wojny nie dają nikomu sprawiedliwości. Nie ma wojny sprawiedliwej, bo nie ma możliwości zmierzenia sprawiedliwości.

Kiedyś brytyjskie imperium było tak duże, że nigdy nad nim nie zachodziło słońce.  Skutkiem takiego posiadania ziem,   szereg  tubylców  zamieszkujących tereny  tego  imperium  straciło  własną  kulturę i język swojego  narodu. Dzisiaj  większość z nich mówi po angielsku. Nie było  to zbyt trudne, kultura brytyjska jest  potężna, znana i podziwiana  na całym świecie.

 Największe imperialne tereny, takie jak USA  wypowiedziało wojnę  władzy z Londynu, uzyskując niepodległość,  ale zachowując język i wzorując  prawo państwowe na brytyjskim doświadczeniu.  Irlandia  również  walczyła, a także Indie, ale Australia i Kanada nie stawiały oporu  i do dziś są  "monarchiami  konstytucyjnymi" gdzie  głową państwa jest królowa brytyjska Elżieta II. 

Piszę to dla uświadomienia  tym  blogierom  NEonu, którym się wydaje, że tylko Rosja  ma  amicje imperialne  i  popierają  ukraiński nacjonalizm  wychodząc z założenia, że Rosja nie może mieć  do Ukrainy żadnego prawa.

Państwowość Ukrainy  wyłania się  z  terenów  podbitych przez Rosję, tak jak państwowość   Kanady, czy Australii  powstały na terenach  należących do  brytyjskiego imperium.  Rosja historycznie  stworzyła państwo ukraińskie  dając jej tereny, które  Rosja podbiła  w procesie historycznych wojen.   Rosja również  wniosła  do Ukrainy  swój język i  swoją  wielką kulturę i  to też jest  nieco zbieżne  ze  skutkami  imperializmu  brytyjskiego. 

Okres sowiecki  Ukrainy  był okresem  industrializacji i rozwoju. Powstały  miasta, elektrownie, fabryki... Ukraina  ze swoją  żyzną  glebą czarnoziemnych stepów  specjalizowała się  w produkcji  żywności. Rosyjsko - ukraińska  kooperacja  skutkowała produkcją  samolotów czy  samochodów o światowych  markach, np. samoloty Antonowa  i  samochód Zaporożec.  
 Nacjonalizmm  ukraiński zapisał się  w historii  wielkim okrucieństwem  jako banderyzm. Polska również doświadczyła tego, bo polski ślad  na Ukrainie został też krwawo wycięty.  I na tym  właśnie  Ukraina   dzisiaj  buduje  swoją niepodległą państwowość, to jest  właśnie  wkład  Ukrainy  do  światowej  kultury. 

Większość  tych co popierają  Ukrainę  robi to na przekór  Rosji, bo nie wierzę, że jest im jest żal   banderyzmu, czy żal  kultury  faszystowskiej  mocno wzorowanej na  hitleryźmie. 

Kolejne ukraińskie, niepodległe rządy  i "majdany" zniszczyły i rozgrabiły  wieloletni,  niekiedy  nawet  tragicznie budowany  dorobek wielu pokoleń Ukraińców. Dzisiaj Ukraina traci resztki  swojej świetności  i  nawet wygrywając wojnę, długo się  z tej klęski nie podniesie. 

Każda wojna jest  złem, o straty poniesione  w czasie wojny  nie dają nikomu  sprawiedliwości.  Nie ma wojny sprawiedliwiedliwej,  bo nie ma możliwości  zmierzenia sprawiedliwości.  Poczucie  krzywdy, czy  niesprawiedliwości  jest subiektywną  emocją  i  to  uczucie  jest  indywiduale, zależne od osobowości  poszczególnych ludzi. Miejmy nadzieję, że wojna na terenie Ukrainy  zaaowocuje  doświadczeniem i mądrością, że biblijne starcie  Dawida z Goliatem nie  zawsze sprawdza się  w  realnym  życiu.